Wybierając się na te święta hiszpańskie pamiętaj o goglach, wygodnych butach i przede wszystkim odzieży na której już Ci nie zależy. Świętowanie nie tylko pobrudzi hiszpańskie ulice, ale Ciebie na pewno też.
1. „La Merengada” i „Guerra de Caramelos” w Villanueva i Geltrú, Katalonia
Karnawał to okres szczególny dla wszystkich hiszpańsko- i portugalskojęzycznych krajów. W Hiszpanii obchodzenie karnawału zostało zabronione w 1937 (patrz. czasy Generała Franco). Katalończycy nie przejęli się jednak zakazem i nadal organizowali swój, choć nie tak hucznie. Dzięki temu mamy dziś ponad 250-letnią tradycję karnawałową w tym regionie.
Tłusty Czwartek stał się dniem dziecięcej bitwy na bezy „La merengada„. Tradycja urodziła się w 1972, kiedy Jaume Blanch z cukierni „La Pastelería Blanch” wykonał wielką bezę jako reklamę dla swojego biznesu. Dzieci wychodzące ze szkół wybłagały o dostęp do niej. Piekarz wystawił swoje dzieło na ulicę, tak aby dzieci mogły ją zjeść, bawić i smarować się nią. W kolejnych latach powtórzy ten chwyt marketingowy. A za namową władz miasteczka, pozostałe cukiernie dołączały się do akcji.
Nie jest to jednak koniec zabaw karnawałowych związanych z zaśmiecaniem hiszpańskich ulic. O godzinie 9:00 w ostatnią niedzielę karnawału, mieszkańcy katalońskich miasteczek wychodzą na pochód w rytmie Turuta’y, czyli marszu wojskowego. Kilka godzin po marszu, już z pełnymi brzuchami śniadaniem, spotykają się ponownie na głównym placu, gdzie obrzucają się cukierkami. Bitwę rozpoczyna komenda z głośników „¡Comparseros! La plaza es vuestra„, a mimo, że jest słodka, to na pewno też bolesna. Dostać takim karmelkiem…
Przyznam, że nie do końca rozumiem zasady. Wśród tłumów, podzielonych na dwa obozy są flagi, które ludzie starają się cukierkami poprzesuwać w stronę balkonu Rady Miejskiej. Wtedy muzyka cichnie, a bitwa się kończy.
Karnawał w Katalonii jest tak ciekawy, że postanowiłam pogrzebać o nim więcej i podzielić się odkryciami w późniejszym czasie.
2. „Batalla del vino” w Haro, La Rioja
Godzina 7:00 rano, 29 czerwca. Mała miejscowość Haro w autonomii La Rioja. Tłum przyodziany w białe koszulki, z rękami zajętymi wiadrami, bukłakami, kubkami i pistoletami na wodę, wędruje pod górę za podróżującym konno burmistrzem miasta. Docierają do pustelni z V wieku, gdzie czekają cysterny pełne wina, ale najpierw… msza.
Haro walczyła niegdyś o tereny z sąsiednią wioską Miranda de Ebro. W końcu ziemie otaczające pustelnię „Los Riscos de Bilibio” trafiły pod jurysdykcję Haro, ale pod jednym warunkiem! Co roku mieszkańcy wioski musieli oznaczyć granicę wbijając purpurową flagę. W innym wypadku ziemia należałaby do sąsiedniej wioski.
Wiemy już skąd pochód do pustelni. Legenda mówi, że 300 lat temu podczas obchodów tego święta, było bardzo ciepło i jeden z pielgrzymów chcąc ochłodzić kolegę, oblał go winem. Od tego czasu, po mszy, tysiące litrów wina lata w powietrzu i barwi białe koszulki na różowo i purpurowo. Istnieje jedna zasada – oblać jak największą liczbę osób.
Zabawa nie kończy się jednak wraz z denkiem podstawionych cystern. Świętujący wracają do miasta, a tam „ochrzczeni” winem na zewnątrz, raczą się tym trunkiem i lokalnymi smakołykami do późnych godzin nocnych, a nawet dłużej.
3. „La Tomatina” w Buñol, Valencia
Najsłynniejsza bitwa w Hiszpanii, co roku przyciąga tysiące turystów. W ostatnią środę sierpnia miasteczko Buñol przygotowane jest na bitwę pomidorową. A wszystko zaczęło się przez huliganów! W 1945 roku, podczas tamtejszej parady Gigantów (to też kiedyś opiszę ;)), grupa młodzieży chciała dołączyć do parady, ale napotkali opór już w niej uczestniczących. Na nieszczęście jednego ze sprzedawców pobliskiego warzywniaka, jego reklamujące się przed wejściem pomidory stały się kulami armatnimi.
Grzywna nałożona na młodzież biorącą w tym udział nie powstrzymała młodych przed powtórzeniem bitwy w kolejnych latach. Z tą różnicą, że pomidory mieli już wcześniej przygotowane, z domu. Pomimo oficjalnego zakazu z roku na rok chętnych do bitwy pomidorami było coraz więcej. Władze miasta ugięły się dopiero w 1957 i od tego czasu bitwa promuje miasto na całym świecie.
Istnieje ściśle określony porządek bitwy pomidorami. Główny plan i sąsiadujące z nim balkony i elewacje budynków zostają zabezpieczone plandekami. O godzinie 10:00 rozpoczyna się walka o dotarcie do hiszpańskiej szynki. Szynka umieszczona jest na wysokim, obsmarowanym mydłem słupie i póki jakiś śmiałek do niej nie dotrze, póty nie będzie zabawy pomidorami.
Dostanie się do szynki i rozpoczęcie bitwy ogłasza wystrzał z armaty. Do bitwy używane są dojrzałe pomidory. Odmiany tańsze i o niższych walorach smakowych. Zaleca się też zmiażdżenie pomidora przed rzuceniem. A rzucać można każdy w każdego.
Ponowny wystrzał armaty informuje o zakończeniu bitwy. Uczestnicy jak i ulica pełna przecieru oblewani są wodą przez służby porządkowe i z balkonów przez mieszkańców wiadrami i ze szlaucha.
4. „El Cascamorras z Guadix„, Granada
Historia tego święta siega okolic roku 1490 (czyli już ponad 500 lat!) i dotyczy sporu między miejscowościami Baza i Guadix. Juan Pedernal, pracownik z Guadix, podczas swojej pracy w ziemi, na terenie Baza, odkrył mały obraz przestawiający Matkę Bożą Miłosierną (La Virgen de la Piedad). Pragnął zabrać znalezisko do swojej wioski, ale lokalne władze na to nie przystały.
Rozpoczął się spór o obraz, który rozstrzygnięto na korzyść Baza, ale wioska Guadix raz do roku miała prawo do obrazu, aby przeprowadzić kult religijny. Juan Pedernal wraz z przyjacielem błaznem dotarli do Baze i zagrozili, że obraz uprowadzi. Mieszkańcy Baze starali powstrzymać ich brudząc i wymagając otrzymania oczyszczenia w miejscowym kościele. Juan Pedernal wrócił bez łupu i za karę został ponownie „pobrudzony” w swoim mieście.
Juan Pedernal był pierwszym Cascamorras. Dla uczczenia tej postaci, co roku, już kilka miesięcy przed świętem, ogłaszany jest konkurs na tegorocznego odtwórcę roli Cascamorrasa. Wygrany przebiera się w szaty tej postaci przypominające strój błazna i 15 sierpnia uczestniczy w mszy w kościele San Miguel de Guadix, gdzie przygotowuje charakterystyczną flagę na święto. Kilka dni później zaczyna zbierać datki na ulicach Guadix na pokrycie kosztów imprezy.
Wybrańca czeka we wrześniu konkretne świętowanie. 5 września przybywa do Baza, aby już kolejnego dnia o 18:00 być ściganym przez tłumy wysmarowane spalonym czarnym olejem. Gdyby udało mu się dotrzeć do Miłosierniej Panienki bez zabrudzenia mógłby zabrać ją do Guadix. Jest to jednak niemożliwe. Ten dzień kończy się myciem Cascamorras oliwą z oliwek i mydłem.
7 września Cascamorras zbiera datki, a 8 września obchodzone jest święto Matki Boskiej Miłosiernej. Oficjalna msza po której następują parady i procesje kończące wizytę Cascamorrasa w Baza.
Powrót do Guadix 9 września, dla Cascamorrasa, też nie jest czystszy. Mieszkańcy, za karę, witają go farbami wodnymi, barwnikami i ochrą. Towarzyszy mu to aż dotrze do Kościoła San Miguel, gdzie zostaje oczyszczony, a jedyną bronią w między czasie jest la porra – kijek ze sznurem zakończonym pętlą.
5. „Fiesta de los Enharinados” w Ibi, Alicante
28 grudnia, gdy cała Hiszpania obchodzi Święto Niewiniątek, czyli rodzaj hiszpańskiego Prima Aprilis, w małym miasteczku Ibi co roku dochodzi do satyrycznego zamachu stanu.
Dzieci pozbawione życia przez Herolda były za małe, żeby grzeszyć, dlatego żarty i żarciki tego dnia przechodzą w niepamięć .
W dniu poprzedzającym, wieczorem, na ulicę wychodzą Enmantados zawinięci w koce i informujący, że od jutra będzie nowa władza i nowy porządek. O 8:00 rano do miasta docierają Enharinados, ale zabawa, a raczej wojna, rozpoczyna się na dobre o 9:00.
Dwa obozy zaczynają walczyć o lokalną władzę. Wybierają nowego Burmistrza, zbierają mandaty i wysyłają do więzienia. A wszystko to w wojskowych przebraniach i obrzucając się mąką, jajkami, czy krakersami. Zabawie towarzyszą zmiany nazw ulic i placów na śmieszniejsze i inne polityczno-satyryczne żarciki na mieście.
Tradycja tego święta w Ibi ma już ponad 200 lat (z przerwami), ale historycznie doszukuje się w nim powiązania z rzymskim świętem Las Saturnales (Saturnalia).
Oficjalne strony wydarzeń
- Carnaval de Vilanova i la Geltrú
- Batalla del vino
- La Tomatina
- El Cascamorras z Guadix
- Fiesta de os Enharinados