Na rynku pojawia się ogromna oferta kalendarzy adwentowych, również skierowanych do najmłodszych. Kupny nie spełni jednak wszystkich Waszych wymagań, a często w większości okienek są po prostu „zapychacze”. Zobacz jaki kalendarz adwentowy przygotowałam w tym roku dla mojego dziecka.
Kiedy wszystkie elementy zaplanowanego kalendarza dotarły, zaczęłam dzielić się z Wami moim planem na fanpage’u Rutinario. Ten artykuł skleja posty, dotyczące tego tematu, razem do przysłowiowej kupy i dodaje efekt końcowy. Nadal nie wiem gdzie to powieszę, ale już od początku zdecydowałam się na kupno gotowego zestawu woreczków na kalendarz.
Dlaczego woreczki, a nie inna forma? Odpowiedź jest prosta i ukrywa się pod dwoma hasłami: ekologia i funkcjonalność. Woreczki są trwalsze niż kartonowe pudełeczka czy torebki, więc bez przeszkód będę wykorzystywać je w kolejnych latach.
Dlaczego więc nie wybrałam wersji drewnianych z szufladkami? Ze względu na koszt przestrzeni w celach przechowywania to przez większość część roku.
Istnieją też płachty z kieszeniami np. filcowe w kształcie choinki, które również wydały mi się znacznie mniej praktyczne. Ani wsunąć do nich większej rzeczy, ani zmienić numerację.
Zdecydowałam się na zestaw woreczków w dwóch rozmiarach i trwałymi drewnianymi elementami – numerki i klamerki. Po złożeniu zajmuje przestrzeń wielkości małej teczki na dokumenty, więc mogę to schować do kartonu z ozdobami świątecznymi, który istnieje od zeszłych świąt.
Realistyczne zwierzęta – temat przewodni
Córka w święta będzie miała przeszło 19 miesięcy, ale myślę, że te pomysły zapełnienia worków sprawdzą się u większości małych dzieci (i nie tylko, choć załóżmy, że wykluczamy dzieci jeszcze niesiadające / niechodzące).
Zaznaczam, że produkty, które wybrałam wg. producentów są dla dzieci 3+, więc dając je dzieciom młodszym pełną bierzecie odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo. Wierzę jednak, że rodzice wiedzą na jakim etapie jest ich potomek i czy dana zabawka może zostać już wprowadzona.
Wracając do kalendarza: tematem przewodnim będą dzikie zwierzęta.
Mamy już mała kolekcję zwierząt domowych i hodowlanych. Czas na poszerzenie kolekcji o dzikusy. Zwierzęta wolne, piękne i niebezpieczne. Do tej pory wybieraliśmy zwierzęta marki Schleich – przez jakość i dokładność wykonania.
Nie licząc faktu, że w czasie ząbkowania cała kaczka czy kura potrafią trafić do małej paszczy, to są to zwierzaki bardzo trwałe i wystarczająco duże, żeby stanowić zabawkę dla najmłodszych (na własną odpowiedzialność).
Chyba, że boicie się narazić babciom twierdzącym, że dziecko sobie na bank wybije oko nogą konia. 🤷
Ja staram się (naprawdę się staram!) zaufać, że dziecko samo sobie nie chce zrobić krzywdy i o ile pokaże się, i wytłumaczy, jak się czymś posługiwać, to najbardziej w świecie będzie pragnęło odtworzyć Wasze ruchy. Dotyczy to m.in. nauki obsługi ostrego noża 😁🤭
Także Schleich. Polecam, dla tych co chcą wydać małą fortunę i samemu stworzyć kalendarz, jak i tym, którzy wolą iść na łatwiznę i kupić gotowca. Ten producent co roku ma w ofercie kalendarze adwentowe w rozsądniejszej cenie. Choć dla dzieci poniżej 3 lat się one nie nadają, ze względu na wiele małych elementów asortymentu dla zwierzaków.
Zestaw samochodów – temat poboczny
Kolejnym elementem kalendarza adwentowego będą samochodziki.
Mamy jakieś drewniane: lamę/alpakę i koalę na kółkach ze sznurkiem do wyprowadzania na spacer. Resoraków brak.
Nie inwestowaliśmy w samochodziki dla naj-naj-młodszych, bo choć bezpieczne, to takie nierealistyczne 🤷, a lubimy konkret.
Wybrałam prosty zestaw samochodzików „made in china”, przedstawiający kilka podstawowych typów samochodów, które możemy spotkać na spacerze. Choć bardziej realistyczne były by dla mieszkańców USA czy UK 😜
Dodatkowym atutem jest stary sprawdzony mechanizm niewymagający baterii – wystarczy cofnąć, żeby jechał do przodu.
Zestaw znów jest dla dzieci 3+, ale jeśli stwierdzę, że wprowadziłam je za wcześnie, to zawsze mogę schować do szafy i wyciągnąć w bardziej odpowiednim momencie. W końcu to rodzic, który obserwuje rozwój swojego dziecka, będzie wiedział najlepiej kiedy maluch jest gotowy. 💚
Samochodziki w kalendarzu to najlepszy pomysł dla uzupełnienia kolekcji małych miłośniczek i miłośników motoryzacji.
A dla tych naj-naj-młodszych, chyba całkiem fajne są pojazdy z polskiej firmy Wader Zabawki, które można łączyć ze sobą w pociągi. Możliwe, że nawet zmieszczą się do kalendarza. 😉
Mikołajki – 6 grudnia
Samochodziki i zwierzaki będą (mam nadzieję) robić furorę (patrz. zajmą chociaż na dłuższą chwilę dziecko o typie: Atencjusz / Atencjuszka).
Kalendarz Adwentowy może być lepszy, jeśli w specjalne dni ma coś Extra! Mamy 6 grudnia – Mikołajki. Warto odróżnić ten dzień w kalendarzu, dla zaznaczenia jego wyjątkowości. Ja to zrobię ofiarowując dziecku Cały zestaw zabawek!
Zdecydowałam się na drewniane owoce z rzepem, z dołączonym „bezpiecznym” nożykiem Jaques London. Taka zabawka, dla mnie jako rodzica, ma (przynajmniej) trzy funkcję:
- Ładnie prezentuje się w skrzyneczce na półce, więc nie szpeci przestrzeni (wiadomo, że to ważne ).
- Uzupełnia kolekcję zabawek o dość realistycznie wyglądające owoce. Sprzyja odtwarzaniu realistycznych czynności przez dziecko. I może posłużyć do wielu zabaw od gotowania, poznawania nowych słów, rozróżniania kształtów i wyglądu owoców, również po ich wnętrzu (i wielu wielu innych o których jeszcze nie mam pojęcia i dopiero zostanę przez potomka uświadomiona). Wnętrza owoców dla 1,5 rocznego dziecka wydają mi się dość abstrakcyjne. Z jednej strony w książkach i w kuchni ma owoce w całości, ale na talerzu dostaje je już pocięte.
- Wprowadza pojęcie i umiejętności obsługi noża. A jak wiadomo, kiedyś będzie musiało się takowym posługiwać. Żeby babcią nie stawało serce na widok noża w rękach 2-3 latka, a raczej, żeby im to serce rosło z dumy, widząc jak sprawnie i bezpiecznie małolatek się nim posługuje. Warto wprowadzić jego bezpieczne wersję wcześniej do zabawy.
Na zdjęciu jest też drewniany ser z myszką – dla urozmaicenia kalendarza, żeby nie było tylko zwierząt i samochodzików w pozostałe dni kalendarza, i z nadzieją, że dziecko na chwilę zajmie się SAMOrozwijaniem małej motoryki.
Wigilia – 24 grudnia
Zgodnie z Polską tradycją prezenty spod choinki pojawiają się i znikają u nas po uroczystej kolacji wigilijnej. Kalendarz adwentowy będzie jednak otwierany pewnie w ciągu dnia. Dlatego nie chciałam umieszczać tam zabawek, których i tak od groma będzie pod choinką.
Znalazłam zestaw sztućców dla dzieci Zwilling (też 3+ ), który swoim motywem nawiązuje do wcześniejszej zawartości kalendarza – jedzenia i dzikich zwierząt. Dzięki temu córą dostanie swój pierwszy „pełny” zestaw sztućców i będzie miała czym zjeść wieczorem wigilię.
Na nóż z zestawu może być jeszcze za wcześnie, ale do tej pory będę wiedziała jak sobie radzi z drewnianym nożem z Mikołajkowego zestawu. Nowym będziemy ćwiczyć krojenie pierogów.
I to już wszystkie elementy. Taki kalendarz adwentowy w tym roku odkrywać będzie nasza córa. Dajcie znać czy takie zestawienie do Was przemawia i czy wykorzystaliście coś z mojego pomysłu.
I będzie mi miło jeśli zaobserwujesz mój profil na Facebooku i/lub Instagramie, gdzie w Story będę dzielić się radością dziecka z otwierania kalendarza.
Buziaki i do Zoo!