Słońce i palmy to nie wszystko. Przed przeprowadzką do Hiszpanii musisz wiedzieć o kilku sprawach. Szczególnie, jeśli planujesz przemieszczać się z całą rodziną. Zapoznaj się z poniższymi faktami i przemyśl, czy oby na pewno Hiszpania?
1. Znajomość języka hiszpańskiego
Wielu Polaków decyduje się na przeprowadzkę bez znajomości lokalnego języka. Niestety znajomość języka angielskiego w Hiszpanii w znakomitej większości sytuacji nie wystarcza!
O ile najmłodsze pokolenie Hiszpanów, które dobija obecnie do 20-stki język angielski już jakoś opanowało, to wcześniejsze generacje po prostu nie widziało takiej potrzeby. Dlatego w każdej sprawie urzędowej, czy prawnej np. podpisania prostej umowy dotyczącej wynajmu mieszkania, nie znając hiszpańskiego, będziecie skazani na pomoc znajomego na miejscu lub wynajęcie tłumacza.
Warto więc „liznąć” języka jeszcze przed wyjazdem. Hiszpański nie jest językiem ani prostym, ani trudnym. Najprostszy poziom komunikacji można opanować już w 3 miesiące. Aby móc jednak płynnie porozumiewać się z tubylcami i opanować język hiszpański w stopniu B2, potrzeba średnio od 2 do 5 lat. Wszystko zależy od intensywności nauki i naszych indywidualnych umiejętności.
Wyjątki od reguły!
W miejscowościach żyjących głównie z turystyki i tych opanowanych przez Anglików (np. Marbella) nie ma większego problemu z rozmową po angielsku. Tamtejszy rynek niejako wymusił tą umiejętność na mieszkańcach.
2. Bezrobocie, a fach w ręku
Hiszpania od dekady walczy ze skutkami kryzysu. Bezrobocie spada, ale nadal przekracza 15% (a w pokoleniu 35-latków i młodszych nawet 20%).
Znalezienie pracy w Hiszpanii nie jest niemożliwe, ale należy pamiętać, że na Twoje miejsce czeka kilkunastu Hiszpanów i pewnie jeszcze kilku obcokrajowców, którzy pomyśleli podobnie jak Ty. Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli znajdzie się Hiszpan, który chociaż „kojarzy” co ma robić, to Ty jako obcokrajowiec z kilkuletnim doświadczeniem w zawodzie i tylko komunikatywnych hiszpańskim, jesteś na straconej pozycji.
Nie jest też rzadkością spotkanie absolwentów prawa, czy nauk ścisłych na stanowiskach kelnerskich, czy jako pracowników recepcji. Choć nie ukrywam, że problemem może tu być tutejszy odrealniony od rynku pracy program edukacyjny na studiach. To się podobno zmienia…
Wyjątki od reguły!
Podobnie jak na całym świecie, bezrobocie wśród specjalistów wąskich dziedzin jest znacznie niższe. W Hiszpanii to jakieś 5%. Dlatego jeśli jesteś specjalistą (zwłaszcza programistą!) to twoje szanse znacznie wzrastają.
Radzę jednak znaleźć pracę jeszcze przed wyjazdem. A na miejscu szukać ewentualnych lepszych propozycji.
3. Niezbędne dokumenty
Rynek pracy jak i możliwość życia w Hiszpanii dla obywateli Uni Europejskiej jest otwarty, ale wymaga załatwieniu kilku formalności.
Zaczynając od numeru N.I.E. (Número de Identificación de Extranjeros), o który możemy postarać się już za pośrednictwem Ambasady Hiszpańskiej jeszcze przed wyjazdem. Bez tego dokumenty spotkamy trudności w banku, szukaniu pracy, a nawet w wynajęciu mieszkania. Potrzebne dokumenty i rodzaje możliwości otrzymania numery (z rezydencją i bez) opisałam w artykule Numer NIE – najważniejszy dokument dla obcokrajowca.
Drugą formalnością jest ubezpieczenie społeczne, czyli numer SS (Seguridad Social). Obywatelom Uni Europejskiej wystarczy wypełniony formularz i paszport do jego wyrobienia, choć po otrzymaniu numeru N.I.E. należy zaktualizować dane.
Jeśli urzędnik nie będzie chciał wyrobić numeru SS bez dodatkowych dokumentów, należy uświadomić go, że Polska jest w Uni Europejskiej.
Numery N.I.E. i SS będą potrzebne do podpisania umowy o pracę w Hiszpanii. Część pracodawców pokieruje Was jak je zdobyć i wystarczy im pieczątka, że złożyliście o ich nadanie, ale większość bez tych dokumentów nie będzie chciała Was zatrudnić.
Trzecim dokumentem, już dla naszego spokoju jest karta SIP (Sistema de Informacion Poblacional), hiszpański odpowiednik ubezpieczenia zdrowotnego. Można uzyskać ją na podstawie numeru SS, numeru N.I.E. z rezydencją i zameldowania na terenie Hiszpanii (Empadronamiento).
Dla osób bez rezydencji pozostaje wykupienie prywatnego ubezpieczenia medycznego lub posiłkowanie się np. EKUZ, póki jeszcze nam przysługuje.
4. Koszty życia
Największym kosztem i problemem na początku będzie wynajęcie mieszkania. Wielu wynajmujących nie będzie chciało rozmawiać jeśli nie macie podpisanej umowy o pracę. Istniejące agencje nieruchomości, specjalizujące się w wynajmie, na dzień dobry będą wymagały wysokości Twoich zarobków przynajmniej z trzech ostatnich miesięcy w postaci Nomina (potwierdzenie wypłat) i/lub Aval (potwierdzenie wypłacalności z banku).
Koszt wynajęcie mieszkania zależny jest od miejsca. W mniejszych miasteczkach, w głębi kraju, znajdziemy bardzo tanie oferty kawalerek i mieszkań z 1 sypialnią, od 200-300 € miesięcznie. W bardziej turystycznych od 500 €, a w Madrycie, czy w Barcelonie od 700 €. I mówimy tu o podstawowym standardzie mieszkania, bez żadnych luksusów.
Media to sprawa bardzo indywidualna. O ile woda mi osobiście wychodzi podobnie jak w Polsce, to prąd wychodzi znacznie drożej. W gospodarstwie 2-osobowym standardem jest comiesięczny rachunek na 60 €. W Polsce dochodzi koszt ogrzewania w zimie, tutaj w większej części Hiszpanii, trzeba doliczyć dwa okresy do rachunku prądu – dogrzewanie w ziemie i klimatyzację w lato.
Żywność nie jest przesadnie droższa, ale wszystkie usługi już tak. Dlatego też jedząc na mieście trzeba liczyć się z kwotą 10-25 € na osobę za obiad w restauracji.
O ile rodzina gotująca samodzielnie w domu może na tym nieco przyoszczędzić, to osobie samotnej będzie ciężej. Jak przeliczy się czas poświęcony na zakupy, przygotowanie posiłków, ceny żywności i prądu, a do tego jeszcze inne godziny pracy i aspekt socjalny w firmie i społeczeństwie hiszpańskim.
5. Relacje znajomych
Myślę, że Hiszpania jest jednym z najtrudniejszych krajów do przeprowadzki „na dziko” w Europie. W Polsce przedstawiana jako egzotyczny zakątek na wczasy, pełna słońca i palm zgadza się z opisem turystów, którzy faktycznie tylko wczasy tu spędzili. I takich turystów, zwłaszcza wykupujących zorganizowane wycieczki do Hiszpanii bym nie słuchała. Inaczej ma się to do osób, które postanowiły przenieść się tu na stałe i to też zależy kiedy!
Warto przed przyjazdem znaleźć kogoś, kto w Hiszpanii pracuje w Twojej branży i mieszka w interesującej Cie okolicy. Poznać zdanie ludzi, którzy prawdopodobnie żyją na podobnym poziomie życia na jaki ty będziesz mógł sobie pozwolić w tym kraju.
Inaczej Hiszpanię będą postrzegać:
- osoby, które przeniosły swoje życie tutaj ponad 15-20 lat temu. Dziś prawdopodobnie mają tu rodziny, własne mieszkania i ustawione życie. Wiedzą one też jak bardzo przez te lata zmieniła się sytuacja w kraju i możemy czerpać od nich tę wiedzę. Nie dajmy się jednak przekonać, że dzisiaj już się nie da przenieść do Hiszpanii.
- osoby, które przeniosły się tutaj będąc już ustawione na polu zawodowym, z własną działalnością, która dobrze prosperuje i pozwala im to na życie w każdym zakątku świata. Kto by tak nie chciał?
- pracownicy sezonowi, którzy wpadli tutaj właściwie tylko podreperować swój budżet w Polsce, a ciężka praca i dłuższe godziny pracy nie pozwoliły im cieszyć się poznaniem nowej kultury.
- specjaliści w wąskich dziedzinach i pracownicy korporacyjni przeniesieni w ramach firmy, którzy w jakimś stopniu mają, podobnie jak osoby z własną działalnością, wolną rękę w decyzji w którym zakątku świata będą pracować.
- Erasmusi, którzy wybrali się do Hiszpanii na studia i poznawać obcą kulturę. Ta grupa najczęściej ma najłatwiej, bo kwestie zakwaterowania czy finansowania, przynajmniej po części ułatwia sam program. Życie studenckie wygląda inaczej od życia osób na co dzień pracujących, czy utrzymujących rodziny. Dlatego sama czerpię radość z ich opowieści, ale zdarza się, że daleko im do realiów.
2 komentarze
Niezłe kompendium. Sporo czytałem, ale mało kto zwrócił uwagę na ww. aspekty i tak je fajnie zebrał.
Dziękuję!
Liczę, że czasem się komuś przydają moje materiały. 🙂