Zmiana mieszkania, konto bankowe, rejestrowanie w urzędach i dogadywanie z tubylcami. To przed nami, za nami i w trakcie realizacji. Na co się przygotować, czego się wystrzegać i jak sobie poradzić? Po kolei…
Mamy gdzie mieszkać?
Mamy, mamy. Wcześniej wybrane i dogadane mieszkanie nie jest ostatecznie tym, w którym wylądowaliśmy. Landlord przespał się przez weekend z myślą o wynajęciu, dokupił narzutę i poduszki do materaca, żeby łóżko nie wyglądało łyso i… No właśnie, przekazał, że jednak nie chce kota w mieszkaniu. Po tym jak dostaliśmy informację o tym od agentki, oferta ponownie pojawiła się w internecie opatrzona nowymi już zdjęciami z ładnie zasłanym łóżkiem.
Chcąc wykorzystać znajomość angielskiego u nasze agentki dowiedziałam się, że mają w agencji jeszcze 2 mieszkania w podobnej cenie w interesującej nas okolicy. Tego samego dnia przeszliśmy się je obejrzeć i umówiliśmy na podpisanie umowy w jednym z nich. I tak jak pisałam w poprzednim poście. Przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania na Wielkanoc.
Szukanie mieszkania
Mieszkań w Madrycie jest pod dostatkiem. Największą trudnością jest język i trzeba mieć oszczędności na podpisanie umowy. Zazwyczaj na start potrzebujemy 3-krotność sumy, którą będziemy miesięcznie za mieszkanie płacić. To znaczy:
- kwota depozytu (która do nas wraca na koniec umowy, jeśli wszystko z mieszkaniem będzie OK),
- 1 miesiąc opłaty za wynajem
- i jeśli korzystamy z agencji to opłata dla nich (zazwyczaj wielkości 1 miesiąca wynajmu + 21%).
Nasza agencja brała 50% kwoty wynajmu +21%. Wyszło taniej.
Niektórzy wynajmujący życzą sobie dodatkowo 2 lub 3 miesiące depozytu, albo „depozyt” zabezpieczenia miesięcznej opłaty – na wypadek, gdybyśmy się z nią spóźnili. Dla wynajmujących to jak opłacenie z góry przynajmniej 3 miesięcy pobytu. Dla Polaka, wydanie swoich oszczędności.
Ceny mieszkań, które są na porządku dziennym w Madrycie to miesięczne kwoty w wysokości od 1300 euro za sam wynajem. Rozmawiając i z Hiszpanami i Francuzami i z agentami nieruchomości to są normalne, tanie ceny mieszkań. Prawdą jest jednak, że mieszkania w Madrycie w dobrym standardzie możecie dostać od 700 euro. Granica 500-700 euro też jest osiągalna, ale albo są to bardzo małe powierzchnie, coś jest z mieszkaniami nie tak albo trzeba naprawdę sporo czasu spędzić na szukanie i rozmawiać po hiszpańsku. W innych częściach kraju mieszkania są znacznie tańsze. Podobno za 500 euro można mieć naprawdę fajne apartamenty na wschodnim i południowym wybrzeżu.
Umowa najmu
W naszej agencji umowę przygotowywał landlord, a agentka pośredniczyła i informowała o wątpliwościach. Pierwsza umowa, która nie doszła do skutku zawierała wielokrotność informacji, że jak coś zostanie zniszczone to za to odpowiadamy, naprawiamy na swój koszt. Najwidoczniej Pan bardzo przestraszył się kota w mieszkaniu. Obecna umowa jest bardzo prosta, podstawowa, ale zawiera wszystkie niezbędne elementy. Na co zwracać uwagę? Jaki informacje powinny być zawarte w umowie? Zasada taka sama jak w Polsce:
- Dane personalne obu stron umowy
- Dane adresowe mieszkania
- Wysokość czynszu za mieszkanie
- Wysokość depozytu (jeśli był pobrany)
- Zasady wypowiedzenia umowy + ew. termin zakończenia umowy
Świetnie jeśli w umowie zawarte są zdjęcia mieszkania w momencie wynajmu. W innym wypadku polecam porobić zdjęcia samemu i wysłać np. mailem do landlorda. Chuchanie na zimne zawsze w modzie.
Jest mieszkanie?
Czas je zapełnić swoimi klamotami i zlokalizować najbliższą IKEA’ę. W Madrycie są 3, do których dojazd z centrum zajmuje nawet 2 godziny. Na szczęście w dzielnicy Salamanca otworzyli małą IKEA’ę – tylko i wyłącznie dział sypialniany, która jest otwarta nawet w Święta! Dzięki temu szybko można się zaopatrzyć w nową własną kołdrę, poduszki i pościel (ręczniki, szlafroki i dekoracje) i przespać pierwsze noce w nowym miejscu na własnych zasadach.